Obiad na śniadanie, dziś tortille z kiełbą, ryżem i pomidorami z puszki. Ruszyliśmy z powrotem na grzbiet, ale zaczęło grzmieć, więc musiliśmy z niego zejść szlakiem niebieskim. Poszliśmy drogą na wschód szukać strumyka. Drugi większy strumyk z kolei miał sensowne miejsce do noclegu - kilkadziesiąt metrów ponad ścieżką znalazła się stara droga. Droga jest wbrew pozorom dobra do rozbijana namiotów bo nikt dawno po niej nie jeździ, co poznaliśmy po licznych drzewach zwalonych w poprzek, klawo. Ze względu na trudne warunki pogodowe zdecydowaliśmy się (niespodzianka) zrobić kanapki na obiad.